Witajcie!
Dziś, po dłuuugiej przerwie wracamy do Was z recenzją :) Podzielę się dziś z Wami opinią na temat kultowego podkładu La Roche-Posay Toleriane Teint. Pierwszy raz usłyszałam o nim na kanale Karoliny - stylizacje2 i postanowiłam, że muszę go mieć. Jednak zraziła mnie jego cena. Odwlekałam jego kupno cały czas, i w końcu dostałam go na urodziny! Chcecie wiedzieć co o nim myślę? Zapraszam do lektury :)
Od producenta:
Toleriane Teint koryguje niedoskonałości skóry i ujednolica jej koloryt dzięki doskonałym właściwościom kryjącym. Wzbogacony o innowacyjny składnik - Neurosensynę, redukującą mikropodrażnienia - jest doskonale tolerowany przez skórę nawet najbardziej reaktywną. Czynnik ułatwiający rozprowadzanie, wydłuża trwałość makijażu bez tworzenia efektu maski
Testowany na skórze wrażliwiej, atopowej i trądzikowej.
Wskazania: każdy typ skóry, rozległe niedoskonałości.
Moja opinia:
- podkład kryjący - wszystkie krostki, te małe i te duże bardzo ładnie przykryte. Moim zdaniem nie jest to najlepszy kosmetyk na lato - jest zbyt ciężki - ale na letnie, wieczorne wyjścia jest ok :)
- długotrwały efekt matujący - nie spodziewałam się, że podkład kryjący może tak ładnie i na długo zmatowić skórę. - pozostaje długo na skórze - nakładam rano i przy drobnych poprawkach transparentnym pudrem trzyma się do wieczora
- filtr SPF - mój pierwszy podkład z tak dużą ochroną. Zwykle moje podkłady miały SPF 10, czasem 15... Ten ma aż 25 i baardzo mi się to podoba :)
Pozdrawiam, J.A